GOODBYE DAYS || JEFF ZENTNER



Tytuł : Goodbye Days
Autor: Jeff Zentner
Wydawnictwo: Jaguar
Tytuł oryginału : Goodbye Days
Ilość stron : 416

Pewnego dnia świat Carvera Briggs'a staje w miejscu. Jego przyjaciele giną w wypadku samochodowym, a sprawę pogarsza fakt, że być może to on się do niego przyczynił. Zamiast cieszyć się życiem i w pełni wykorzystywać wakacje nastoletni chłopak jest pogrążony w smutku. Musi sobie także poradzić z dręczącym poczuciem winy i oskarżycielskimi spojrzeniami dookoła.
 "Piękny pogrzeb najlepszego przyjaciela... Coś jak "łyk przepysznej trucizny", bądź "śmiertelne uderzenie pazurów wyjątkowo majestatycznego tygrysa". 
Carver to bohater, którego szybko polubiłam. Jest prawdziwy i nie ukrywa swoich emocji przed czytelnikiem. Choć ma chwile załamania, bo wypadek i poczucie winy spowodowały u niego stany lękowe to stara się jak najlepiej poradzić sobie z sytuacją. 
Choć akcja zaczyna się już po wypadku to częste retrospekcje powodują, że możemy dobrze poznać Marsa, Eli'ego i Blake'a. Carver często powraca w myślach do chwil spędzonych z przyjaciółmi, co sprawia, że w pełni możemy odczuć smutek spowodowany ich śmiercią. Mimo tego, że książka przepełniona jest smutkiem, to właśnie te wspólne momenty czwórki przyjaciół wywołują na twarzy uśmiech.
"Nikt z nas nie jest dość silny, by udźwignąć ciężar odpowiedzialności za kaprysy świata."
Każda rodzina inaczej radzi sobie ze śmiercią syna. Babcia Blake'a próbuje pocieszyć Carver'a jak tylko może i głęboko wierzy, że to nie jego wina. Rodzice Eli'ego wydają się nie mieć zdania. Czują się zagubieni i sami nie wiedzą w co mają wierzyć. Za to surowy ojciec Marsa, szanowany sędzia uważa, że to Carver spowodował wypadek. Uparcie próbuje dowieść sprawiedliwości i wnosi przeciwko chłopakowi wniosek do sądu. To sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, a Carver ma kolejny problem, z którym musi sobie poradzić.
"Wiesz, czasami patrzę na półki z książkami i myślę, że pewnego dnia umrę i nie przeczytam ich wszystkich. Mogę przegapić tę najważniejsza i nigdy się o tym nie dowiem."
"Goodbay Days" pokazuje, że każdy potrzebuje w trudnych chwilach oparcia. Gdyby nie rodzice, siostra, babcia Blake i była dziewczyna Eliego Carver musiałby samotnie podołać problemom. 
Niesie także bardzo ważne przesłanie. Pisanie i czytanie SMS'ów podczas kierowania samochodem może nieść za sobą tragiczne skutki. 
Zauważyłam także, że książka udowadnia, że  nie tylko ludzie mogą nam pomóc poradzić sobie z tragedią. Carver miał pasję - był początkującym pisarzem, kochał czytać i pisać. Mimo że krótko po wypadku chłopak całkowicie stracił ochotę na tworzenie czegokolwiek to w późniejszym czasie pasja niesamowicie pomogła mu w zapomnieniu i skupieniu się na tym co kocha.
"Większość ludzi woli wziąć na siebie odpowiedzialność za tragedię, niż przyznać, że światem kieruje przypadek."
Książka porusza bardzo ważny temat, jest poważna, mocna i skłaniająca do przemyśleń. Mimo że na samym początku trudno było mi się wciągnąć w historię to prosty i przejrzysty język autora sprawił, że po jakimś czasie nie mogłam oderwać się od lektury.

Polecam każdemu, nie tylko nastolatkom. "Goodbay Days" to książka wartościowa, poruszająca ważnego tematy i skłaniająca do myślenia. Zapewniam was, że długo o niej nie zapomnicie.

Do napisania,
N. ❤


Komentarze